Dostrzeganie bliźnich i odkrywanie wartości. Materiały na wesoło i na bardzo poważnie, o nas, dla Was i o całym świecie. Nieoficjalna strona katolicka (także dla niekatolików i wątpiących).
	Strona Duszyczek i Duszków - Internetowa wspólnota pomocy i wsparcia duchowego. Rozmowy, wartości, intencje DUSZKI.PL a tak dokładnie to Duszyczki i Duszki (*) - czyli "Duszkowo" :-) Dzisiaj jest: 2024-04-19 08:07:39 Aktualizacja dnia: 2024-04-07 10:17:04
Gdy oczekujesz pomocy lub sam(a) chcesz innym pomagać. Albo chciał(a)byś porozmawiać o czymś ważnym lub choćby tylko o wczorajszym podwieczorku :-) Dla wszystkich, w każdym wieku - od 0 do 201 lat ;-)

Przy Placu Zbawiciela

Wybuduje dom (z) marzeń

W nim powieszę koronkowe firanki

Wypije do dna kielich bólu

Będę prosiła o siłę do walki

Przy Placu Zbawiciela

Niech mnie pochowają

Tam gdzie moje marzenia spłonęły

Gdzie mur powstał między nami

Gdzie szczęście nigdy szczęściem się nie zwało

Przy Placu na którym zabrakło Zbawiciela

W miejscu gdzie zostałam sama

Nie pozwólcie siedzieć gołębiom

Przegońcie tłum gapiów

W biegu tylko pomyślcie o mnie

Na Placu Zbawiciela

Pada deszcz

Może to płacze sam Zbawiciel?

„Klucze”

dałeś mi

 klucz do swojego domu

(żebym nie musiała czekać pod drzwiami)

dałeś mi

klucz do skrzynki

(żebym wyciągała rachunki)

dałeś mi

klucz do piwnicy

(bym mogła przynieść kompot z wiśni)

zapomniałeś dać mi klucza do swojego serca

próbowałam otworzyć je wytrychem

gdy myślałam że się udało

zmieniłeś zamek

pęk kluczy na łóżku leży

dziś klucze zmienią właścicielkę

ona kluczami otworzy sypialnię

ale nigdy Twoje serce

„Toksyczny”

człowiek do człowieka przywiązany

jak pies na smyczy prowadzony przez pana

nie wyrywa się, nie szczeka

tylko wskakuje na kolana

człowiek od człowieka uzależniony

jak bliźnięta syjamskie

jedno bez drugiego nie przeżyje

jak narkoman od amfetaminy uzależniony

bierze, chociaż wiem że nie powinien

człowiek dla człowieka początkiem

oddechem

życiem

…i końcem

gdy zabraknie człowieka

gdy smyczy nikt nie chce założyć

gdy jest się wolnym

samotnym

następuje życia koniec

codziennie przed zaśnięciem

nim powiem dobranoc Aniołom

całuje diabła

sprzeciwiając się woli bożej

nie czekając na pozwolenie

ja paralityk – idę do Ciebie

nie czekam aż mnie przytulisz

bezwstydnie zaczynam pieścić Twoje ciało

kawałek po kawałku

i wciąż Ciebie mi mało i mało

czasu jest niewiele

zaraz przyjdziesz  złożyć paralitykowi ręce do modlitwy

przykryjesz go kołdrą żeby w nocy nie zmarzł

przez chwilę jeszcze pozwól

by namiętność paliła jego nosze

przez chwilę pozwól mu chodzić

„Dożywocie”

gdy bliskość jest na wyciągnięcie dłoni

robię dwa kroki w tył

marzenia zamiast doświadczeń

ciągła ucieczka przed pragnieniem

gdy pożądanie rozrywa mi ciało

gdy woda przy łóżku nie wystarcza

krzyczę żebyś wziął mnie siłą

gdy zbliżasz się do mnie

uciekam jak przestraszone zwierze

wchodzę do swojej klatki

moje więzienie

w którym nie ma odwiedzin

nie ma bliskości

jest tylko samotność

której muszę być wierna

w bajce zwanej życiem

Ty jesteś Alicją ja jestem królikiem

w bajce zwanej życiem

smutek przeplata się z radością

w bajce zwanej życiem

karmisz mnie marchewką

w moim życiu, w Twojej bajce…

i chociaż serce królika głodne wciąż,

on nie skarży się na swój los

każda bajka ma swój koniec

w każdym życiu cuda są

czy wierzysz w cuda czy też bajki

królik czeka na miłość Twą

więc Alicjo zdaj egzamin z życia

jeszcze masz czas by uratować królika